niedziela, 6 marca 2011

glony w akwarium

amo napełnienie zbiornika wodą, obsadzenie go roślinami i wpuszczenie do niego ryb, podłączenie filtra i grzałki to stanowczo za mało, gdyż może się okazać po krótkim czasie, że nasza misternie przygotowana kompozycja zaczyna pokrywać się różnorodnymi glonami. I powiedzmy sobie od razu, że nie ma na to złotego środka. Jest to wielki problem dla każdego akwarysty, gdyż glony występują w każdym akwarium, nawet w tym najbardziej zadbanym. Co więc można zrobić? Chodzi o to, aby uzyskać taki stan, kiedy glony będą występowały w ilości, która nie będą szpecić naszego akwarium.
Najpierw należy zadać sobie pytanie, co sprzyja rozwojowi glonów w naszym akwarium? Czynnikami tymi są: po pierwsze światło, po drugie związki azotu.
Kwestia światła jest w miarę prosta do opanowania, choć jeżeli mówimy o akwarium roślinnym, to wydawać by się mogło, że im więcej światła tym lepiej. Niestety nie jest to tak oczywiste. Nadmiar światła to gwarancja rozwoju glonów. Przede wszystkim akwarium należy ustawić w miejscu z dala od okien tak, aby w pełni móc kontrolować ilość światła, jaka w nim operuje. Po drugie należy zastosować specjalistyczne świetlówki akwarystyczne o odpowiednim widmie, zwykle z przewagą barwy niebieskiej i czerwonej. Dobrze jest, gdy zastosujemy automatykę do włączania i wyłączania oświetlenia w naszym akwarium. Jest to szczególnie ważne w sytuacjach, gdy nas nie ma w domu, lub późno wracamy. To tyle, jeżeli chodzi o oświetlenie.
Drugim czynnikiem sprzyjającym rozwojowi glonów są związki azotu i tutaj rzecz jest już bardziej skomplikowana. Choć znowu wydawać by się mogło, że spore stężenie azotu w akwarium jest równoznaczne z rozwojem naszych roślin. Na szczęście rośliny wyższe mają ta przewagę nad glonami, iż potrafią magazynować związki azotu, a glony nie. Dlatego ważne jest, aby stężenie tych związków było na odpowiednio niskim poziomie. Specjalne testy pomiarowe możemy kupić w sklepach akwarystycznych. Jak ograniczyć stężenie związków azotu w akwarium?
Pierwsza sprawa to obsada akwarium. Nie należy przesadzać z ilością ryb w zbiorniku, gdyż to one produkują odchody, które są źródłem związków azotu. Szczególnie polecam tutaj neony inessa, które nie wymagają podawania dużych ilości pokarmu, a są bardzo dekoracyjnymi rybami.
Druga rzecz to unikanie przekarmiania ryb. Niezjedzony pokarm zalega na dnie akwarium i również stanowi źródło azotu w wodzie. Można tutaj posiłkować się rybami, które żerują przy dnie, jak choćby kiryski, a dodatkowo ślimakami o nazwie melanoides tuberculata, potocznie nazywane świderkami. One zadbają o przetworzenie pokarmu, który opadł na dno zbiornika.
Trzecia rzecz to czyszczenie akwarium i podmiana wody. Musimy zaopatrzyć się w odmulacz, za pomocą, którego będziemy odciągać z dna zbiornika nieczystości przy okazji zlewania wody z akwarium. Zaleca się wymianę 20÷30% wody raz na tydzień. Jednocześnie należy usuwać obumarłe szczątki roślin. Jeżeli się zdarzy, że zdechnie nam rybka lub inne stworzenie, należy je usunąć niezwłocznie, gdy to zauważymy.
I wreszcie czwarta i najważniejsza rzecz to filtracja i jeszcze raz filtracja. Niech nas nie zmyli fakt, iż woda w naszym akwarium jest jak kryształ. Nie chodzi tu, bowiem o zanieczyszczenia mechaniczne, a biologiczne, czyli m.in. wspomniane wyżej związki azotu.
Najlepsze są filtry, w których jest miejsce na różnego rodzaju wkłady filtracyjne. Gąbka i wata polipropylenowa zapewnią nam filtrację mechaniczną, natomiast specjalne porowate wkłady ceramiczne są miejsce rozwoju bakterii, które są odpowiedzialne za usuwanie z wody azotu. Niestety ta kwestia jest często zaniedbywana, szczególnie przez początkujących akwarystów. Ważnym jest, aby nie czyścić wszystkich wkładów we filtrze jednocześnie, ponieważ niszczymy wszystkie bakterie, jakie się w nim namnożyły. I to staje się powodem gwałtownego wzrostu stężania związków azotu w akwarium i eksplozji rozwoju glonów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz